Wydrukuj
23 maja uczniowie klasy pierwszej i drugiej wraz z wychowawczyniami i panią pedagog  uczestniczyli w wycieczce do Kurozwęk. Pierwszym punktem było SAFARI BIZON – wjazd wozem do zagrody bizonów. Uczniowie  mieli okazję zobaczyć te imponujące zwierzęta z bliska i dowiedzieć się więcej o ich życiu i zwyczajach. Pani przewodnik opowiedziała, jak bizony są karmione i pielęgnowane, oraz jak wygląda ich codzienne życie. W tym roku urodziło się 7 młodych bizonków w tym jedna para bliźniąt. Po emocjonującym spotkaniu z bizonami, przyszedł czas na zwiedzanie Pałacu Popielów.   Z ogromnym zaciekawieniem przechadzaliśmy się salami oryginalnie odrestaurowanego pałacu wraz z przewodnikiem, który opowiedział historię pałacu, o jego poprzednich właścicielach oraz o ważnych funkcjach jakie pełnił pałac w początkach jego powstania. Zwiedziliśmy też podziemia i piwnice.

Jak podają źródła historyczne, pierwsze wzmianki o budowli obronnej (taką na początku pełnił funkcję) w Kurozwękach pochodzą z XIV wieku. Przez stulecia była ona kilkakrotnie przebudowywana, a obecną formę szlacheckiej pałacowej rezydencji nadano jej w wieku XVIII. Warto tu wspomnieć, że zamek kurozwęcki, nigdy w swej długiej historii nie został sprzedany – był dziedziczony po mieczu lub kądzieli przez rody Kurozwęckich, Lanckorońskich, Sołtyków i Popielów.

We wrześniu 1944 roku rodzinę Popielów zmuszono do opuszczenia majątku, a po wojnie wszystkie budynki i grunty zostały przejęte przez państwo. W 1989 starania o odzyskanie majątku podjął Marcin Popiel – ksiądz infułat- długoletni proboszcz parafii w Szewnej koło Ostrowca Świętokrzyskiego brat Stanisława, ostatniego z właścicieli pałacu. Tuż po jego śmierci, w 1991 roku, zrujnowany pałac i część parku zostały odkupione od państwa i wróciły do rąk przedwojennych właścicieli. Jan Marcin Popiel, syn Stanisława wyremontował pałac oraz sąsiadujące z nim pawilony. W 2000 r. sprowadził z Belgii stado bizonów amerykańskich, które stały się atrakcją turystyczną i wizytówką Kurozwęk.

Po tych pełnych wrażeń opowieściach, mieliśmy przyjemność spożywać obiad w pałacowej sali obiadowej, w której niegdyś przebywał ostatni król Polski- Stanisław August Poniatowski. Na zakończenie mogliśmy dokonać drobnych zakupów w miejscowym sklepiku, po czym udaliśmy się do autokaru, by ruszyć w drogę do domu. Wycieczkę zaliczamy do bardzo udanych i ciekawych.

Beata Łabęcka, Jolant Janic, Paulina Pietryka