Kiedy dotarliśmy na miejsce, około godziny 9:30, powitała nas pani w góralskim stroju. W tle grała bardzo głośna muzyka. Nie tylko personel, ale i całe wnętrze wyglądało bardzo oryginalnie.
Po powitaniu mieliśmy chwilę czasu wolnego, a następnie podzielono nas na grupy. Klasa IVA udała się na warsztaty z plecenia makramów, natomiast klasa IVB w tym czasie uczestniczyła w warsztatach z kiszonek. W mojej opinii plecenie makramów było największą atrakcją. Tworzyliśmy liście ze sznurka, które finalnie wyglądały znakomicie.
W następnej kolejności piekliśmy ciasteczka z ciasta francuskiego z jablkami. Według opinii większości, ciasteczka były smaczne.
Podczas wymiany warsztatów z klasą B, zostaliśmy dodatkowo podzieleni na jeszcze mniejsze grupy. Wówczas pani ubrana w góralski strój zapowiedziała turniej o nazwie „Wiejski Masterchef”. Pierwszą konkurencją było szatkowanie kapusty na czas. Było to bardzo ciężkie zadanie. Następną konkurencją było ugniatanie kapusty nogami, co również nie było łatwe.
Jeśli chodzi o same kiszonki, robiliśmy je w następnej kolejności. Jak już piszę o jedzeniu, to uważam, że należy pochwalić poczęstunek, który był bardzo smaczny. Pierwszym daniem była staropolska zalewajka, po której mieliśmy chwilę przerwy na zakup pamiątek. Na drugie danie zaserwowano nam nuggetsy, które zasługują na plusika.
Na sam koniec pożegnała nas muzyka, tak samo głośna jak na początku. Podróż autokarem minęła szybko. Byliśmy na miejscu około 17:30.
Uważam, że wycieczka była bardzo ciekawa. Podobnego zdania jest zdecydowana większość moich kolegów i koleżanek. Jeżeli będę miała okazję, to chętnie tam wrócę.
Maria Wąsik, kl. IVA